▼
27 stycznia 2012
Głos eksperta: Pre - IBDP, czyli jak szkoła przygotowuje przyszłych ajbików do Diploma Programme
W mojej ocenie klasa Pre-IB, która zazwyczaj trwa jeden rok szkolny, jest okresem, w którym uczeń ma czas na określenie swoich zainteresowań i pasji. Pod koniec tego roku musimy również zdecydować jakie przedmioty chcemy realizować podczas Diploma Programme – co będzie naszymi „HLami”, a co „SLami”.
Dla większości jest to okres dość ciężki – nasze pierwsze chwile w liceum na pewno nie będą czasem beztroskiego lenistwa. Lądujemy w klasie, w której wymaga się od nas więcej niż od uczniów „polskich” klas, godzin lekcyjnych w tygodniu jest zazwyczaj więcej, a i raz po raz słyszymy plotki, że jesteśmy „dziwni”. Szczególnie dotyczy to szkół, w których oprócz klas IB, są też te, które realizują program polskiej matury. Takie określenia wynikają tak naprawdę z pewnego rodzaju strachu przed niewiadomym. Osobiście uważam, że ajbiki to normalne, uśmiechnięte osoby. No, może prawie normalne ;)
W Pre-IB usłyszymy mnóstwo nowych, tajemniczych określeń i skrótów, takich jak Extended Essay, Internal Assessment, WLA, TOK, CAS, Oral, Written Task i tak dalej, które śnią się po nocach przez pierwsze tygodnie. Powoli, podczas zajęć dowiadujemy się co one znaczą, co z kolei powoduje u nas paniczny strach przed natłokiem pracy czekający w przyszłych latach. Matematyka, fizyka, chemia, geografia, biologia, historia, język angielski, język polski, inne języki obce, pre-Cas, pre-TOK (przynajmniej w mojej szkole), czasami też WOK, WOS, PP, PO to ogrom godzin lekcyjnych i pracy. Zazwyczaj oznacza to wczesne wstawanie do szkoły i późne z niej wychodzenie. A czas na znajomych, pierwsze licealne imprezy, pasje? Trzeba przyznać, że klasa Pre-IB wymaga od ucznia świetnej organizacji czasu, żeby mógł sobie na to wszystko pozwolić. Nawet gdy rozpiszemy sobie tygodniowy plan zajęć i nauki co do godziny, idealnie rozplanujemy zadania i powtórki, a mama będzie nam gotować obiad i sprzątać w pokoju, osiem godzin snu jest nie zawsze osiągalne :) Mimo to, pokonywanie kolejnych trudności daje nam ogromną satysfakcję, a każde nowe wyzwanie to szansa na odkrycie w nas ukrytych talentów.
W Pre-IB przyszły ajbik dowiaduje się, co będzie robić w ramach CASu oraz TOKu (Creativity, Action, Service i Theory of Knowledge – szczegółowe wytłumaczenie w innych wpisach na blogu). Nauczyciele próbują kształtować w nas również zdolności potrzebne w przyszłych latach. Nauczycielka historii będzie próbować nauczyć nas interpretacji źródeł, na angielskim przygotowywać będziemy wszelkiego rodzaju Oral oraz Written Assessments, a podczas lekcji polskiego spróbujemy wyszukać pięciu motywów literackich w jednym, krótkim zdaniu. Słowem - każdy prędzej czy później znajdzie coś dla siebie odpowiedniego, a coś innego będzie mu uprzykrzać wieczory spędzone nad podręcznikiem. To właśnie dlatego klasa Pre-IBto bezcenne doświadczenie, ponieważ gwarantuje zdobycie przydatnej wiedzy z wielu dziedzin, jak również bazę do przyszłej nauki w programie.
Gdy podczas pierwszego roku wydaje się nam, że większość robimy „po łebkach” i podstawy programowe poszczególnych przedmiotów są ubogie z powodu ciągłego braku czasu w planie lekcji, mimo wszystko na pewnych zajęciach od razu zasypiamy a na innych jesteśmy najbardziej aktywni z całej grupy. Pewne zadania są zmorą, a do pewnych podchodzimy z zainteresowaniem i entuzjazjem. Wtedy kształtuje się nasz przyszły profil przedmiotów i zainteresowań.
Myślę, że nie tylko zdobycie ogólnej wiedzy z wielu przedmiotów, ale właśnie to odkrywanie, czego chcielibyśmy uczyć się w przyszłości jest najważniejszą zaletą klasy Pre-IB i jednocześnie przyczyną, dlaczego takie klasy są tworzone. Dla mnie osobiście, klasa poprzedzająca Diploma Programme była niesamowitym, pozytywnym okresem podczas nauki w liceum.
Autor tekstu: Jan Skrzypczak, IB Tutoring.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz
Dziękujemy za dodanie komentarza.