Maj, kwitnące kasztany... nieuchronnie zbliżający się czas matur. Zaczyna się odliczanie, z każdym dniem coraz krótsze. W oczach przyszłego maturzysty pojawiają się oznaki paniki. Powtarza zdobytą wiedzę, uczy się albo przynajmniej próbuje to robić, otacza się stosem książek, notatek, wkuwa. Powinno być dobrze, ale strach bierze górę i przegania zdrowy rozsądek. W głowie pojawia się pustka. Może są inne sposoby na zdanie egzaminu? Może trochę magii pomoże? Nie ważne, że mamy XXI w. i wydawać by się mogło to irracjonalnym pomysłem, nasze myślenie w obliczu zagrożenia staje się proste - nie zaszkodzi spróbować, a nuż się uda. A oto cały arsenał przesądów i magicznych sztuczek spieszących na pomoc maturzystom:
- Czerwona bielizna, zakładana w dniu egzaminu dojrzałości, stała się już dla maturzystów pewnego rodzaju amuletem, który ma przynieść szczęście i powodzenie w tym szczególnym dniu. Czerwień symbolizuje w tym przypadku odwagę, pewność siebie oraz siłę, która pomoże nam w pokonaniu trudności.
- Celowa pomyłka podczas poloneza - zgodnie z niepisaną tradycją, podczas studniówkowego poloneza, każdy maturzysta powinien chociaż raz umyślnie pomylić kroki, aby zapewnić sobie powodzenie na maturze. Zabieg ten co prawda może nie wyglądać zbyt efektownie na filmie ze studniówki, ale magiczna moc bywa dla wielu osób tego warta
- Zakaz ścinania włosów i golenia zarostu u panów, gdyż zdobyta wiedza może po prostu uciec, wyparować, zniknąć jak włosy :)
- Wstanie z łóżka w dniu matury prawą nogą i obowiązkowo wejście tą samą nogą na egzamin. Losowanie pytań za to tylko lewą ręką, a jeśli niefortunnie upadną - koniecznie przydeptanie je nogą prawą.
- Rzecz pożyczona, zwłaszcza od inteligentnej i mądrej osoby, aby jej umiejętności spłynęły na nas.
- Amulet, czyli mile widziane słoniki, oczywiście z trąbą uniesioną do góry, czterolistne koniczyny, podkowy i maskotki mające przekazywać pozytywne fluidy od bliskich nam osób.
- Wkładanie książek i notatek pod poduszkę w noc poprzedzającą egzamin, aby wiedza samoistnie wniknęła do naszego umysłu.
- Nie dziękowanie za życzenia powodzenia i szczęścia na maturze. Złe licho może wykorzystać przecież takie serdeczności przeciwko nam!
- Wdrapanie się na Giewont - dość trudne do wykonania (może zastąpicie lokalnym wzniesieniem), ale symbolizujące osiągnięcie szczytu własnych możliwości, tak potrzebne przy egzaminie dojrzałości.
Po dotrzymaniu wszystkich magicznych tradycji pozostaje już tylko przekroczyć próg szkoły, zgodnie z wcześniejszymi wskazówkami - prawą nogą, i uświadomić sobie, że dołożyliśmy wszelkich starań, aby odwrócić od nas przeciwności losu. Krótko mówiąc, maturę Drogi Maturzysto masz już w kieszeni!
A tak na serio, najlepszym sposobem na zdanie egzaminu maturalnego jest po prostu tradycyjna, systematyczna nauka, chociaż dla lepszego samopoczucia, jeśli ma Wam to pomóc, stosujcie się nawet do przesądów. Nie zaszkodzą, nie pomogą, chociaż... nigdy nie wiadomo ;)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz
Dziękujemy za dodanie komentarza.