Maturzyści kończą swoje zmagania z egzaminami i zaczną starania o przyjęcie na uczelnie. Część wybierze uczelnie zagraniczne, a część zapewne polskie.
Zacznijmy od polskich.
Chcielibyśmy przybliżyć Wam, jak wygląda taka rekrutacja na polskich uczelniach, ponieważ na pewno istnieją pewne mity ukazujące posiadanie innej Matury niż polska jako problem w dostaniu się na studia.
Otóż Matura Międzynarodowa nie stawia przed ubiegającym się o przyjęcie na dany kierunek kandydata żadnych wymagań, które byłyby większe niż te dla kandydatów z polską Maturą.
Problem różnic w punktacji rozwiązywany jest za pomocą przeliczników, dzięki którym wyniki obu Matur są proporcjonalne. Poniżej kilka przykładów.
Ostatni ranking polskich uczelni wyższych wygrał Uniwersytet Jagielloński. Tutaj rekrutacja wygląda następująco:
Wszystkie wyniki w skali od 1 do 7 przelicza się na wyniki w sali od 0 do 100 według konkretnego wzoru. Każdy kierunek wymaga w procesie rekrutacyjnym wyniku z jakiegoś konkretnego przedmiotu. Na UJ w przypadku Matury IB, jeżeli Kandydat nie posiada wyniku z egzaminu maturalnego z danego przedmiotu, wtedy za wynik z tego przedmiotu przyjmuje się średnią arytmetyczną wszystkich wyników przedmiotowych obliczonych, zgodnie z regułą, dla wszystkich wyników egzaminów maturalnych z przedmiotów zrealizowanych przez Kandydata w odpowiedniej grupie przedmiotów IBDP. Taka sytuacja nie jest możliwa w przypadku polskiej Matury!
Na innych czołowych uczelniach polskich mechanizm działa podobnie
Na Uniwersytecie im. Adama Mickiewicza w Poznaniu absolwentom szkół należących do Organizacji Matur Międzynarodowych (IB), wyniki egzaminu maturalnego przelicza się na procenty nowej matury zgodnie z zasadami podanymi w tabelach poniżej:
Uniwersytet Wrocławski kwestię różnic w skali punktacji rozwiązuje następująco:
Kandydaci posiadający dyplom IB przyjmowani są na studia w ramach postępowania rekrutacyjnego dla kandydatów legitymujących się tzw. nową maturą.
Dla potrzeb rankingu ww. kandydaci otrzymują punkty rekrutacyjne w liczbie równej maksymalnej ilości punktów przewidzianych w rekrutacji na dany kierunek studiów (N) pomnożonej przez względną liczbę punktów uzyskanych na dyplomie IB [Punkty rekrutacyjne = (N×liczba punktów na dyplomie IB)/45].
Katolicki Uniwersytet Lubelski stosuje następujące zasady:
Kandydaci posiadający dyplom matury międzynarodowej przyjmowani są na podstawie wymaganych dokumentów (otrzymują maksymalną liczbę punktów) w ramach planowanej liczby miejsc na wszystkie kierunki studiów, o ile uzyskają na egzaminie IB łączną sumę punktów przynajmniej 28, z wyjątkiem kierunków:
- egzamin praktyczny (architektura krajobrazu, muzyka kościelna, muzykologia) lub
- rozmowę kwalifikacyjną (teologia);
[egzamin albo rozmowa w zakresie obowiązującym kandydatów z "nową maturą"],
Na Uniwersytecie Śląskim wygląda to podobnie:
Kandydatów posiadających międzynarodową maturę, obowiązują takie same zasady rekrutacji jak kandydatów z „nową maturą”. Wyniki uzyskane na dyplomie międzynarodowej matury przeliczane zostaną proporcjonalnie na skalę „nowej matury” w sposób następujący:
w przypadku kandydata legitymującego się poziomem podstawowym (SL):
w przypadku kandydata legitymującego się poziomem rozszerzonym (HL):
Jak widać rekrutacja absolwenta IB na polskie uczelnie nie jest niczym, co może sprawić większe kłopoty ze względu na jej odmienność od Matury polskiej. W końcu idea IB jest taka, by egzamin ten był jak najbardziej uniwersalny.
Za tydzień postaramy się przybliżyć Wam temat rekrutacji na uczelnie zagraniczne.
Chciałam zapytać, czy na UJ również na medycynę można zdawać np. tylko z biologią rozszerzoną, a za chemię biorą średni wynik?
OdpowiedzUsuńNie znamy wszystkich szczegółów związanych z wymaganiami wszystkich uczelni. Radzimy dowiedzieć się u źródła ;) Powodzenia!
UsuńA jak wygląda sytuacja w przypadku tzw. IB Certificate? Słyszałem, że bardzo ciężko się gdziekolwiek dostać w przypadku posiadania certyfikatu a nie dyplomu...
OdpowiedzUsuńZapisałam się do Wyższej Szkoły Zarządzania i Bankowości www.wszib.poznan.pl – bez wątpienia najlepszy czas w moim życiu.
OdpowiedzUsuńJeśli interesują was studia z informatyki to zasady rekrutacji można poznać na stronie http://www.wseiz.pl/pl/studia/wydzial-zarzadzania/informatyka . Wiadomo, że co uczelnia to nieco inne zasady, generalnie na maturze warto się postarać bo liczba chętnych jest bardzo duża
OdpowiedzUsuńOd siebie mogę dodać, że jeśli ktoś z was chciałby studiować za granicą, to na pewno warto jest zdecydować się na sprawdzenie tych informacji https://www.sp.edu.pl/studia-za-granica/jakie-studia-wybrac/, które mogą być moim zdaniem bardzo pomocne przy wyborze kierunku
OdpowiedzUsuńTrudno się z tym nie zgodzić. Wykształcenie jest bardzo potrzebne, ale też są inne czynniki decydujące o tym czy jest się dobrym informatykiem. Takie studia jak https://www.cb.szczecin.pl/kierunek-studiow/informatyka/ powinny was dobrze do tego przygotować.
OdpowiedzUsuń;
OdpowiedzUsuńMoje zdanie jest takie. Każdy powinien kształcić się w takim kierunku, żeby w przyszłości mieć zawód o jakim marzy. Praca oprócz wynagrodzenia powinna też dawać zadowolenie i satysfakcję. Dla mnie ciekawym kierunkiem jest wzornictwo https://www.ssw-sopot.pl/wzornictwo/ , to studia I stopnia. Zawsze się takimi rzeczami interesowałam. Tutaj forma nauczania też jest bardzo ciekawa.
OdpowiedzUsuńWiele osób marzy o studiach zagranicą, a matura międzynarodowa może ułatwić dostanie się na wymarzoną uczelnię. Mnie od zawsze interesowała informatyka i ostatecznie zdecydowałem się na studia informatyczne Warszawa https://www.uth.edu.pl/oferta-studiow/inzynierskie/informatyka ukończenie których pozwoliło mi na znalezienie dobrze płatnej pracy w branży IT.
OdpowiedzUsuńRekrutacja w sektorze IT? Warto postawić na https://nexttechnology.io/.
OdpowiedzUsuńA co po dobrze zdanej maturze? Na pewno studia ale czy zastanawialiście się nad dualnym modelem studiowania? To szansa dla tych którzy chcą zdobywać cenne doświadczenie w czasie nauki i zarabiać pieniądze. Tutaj https://edunet-poland.pl/studia-dualne-model-studiowania/ możecie sprawdzić szczegóły! Model bardzo dobrze sprawdza się w Niemczech.
OdpowiedzUsuń